Kiedy mamy ochotę na anchois, zawsze wtedy powstaje pissaladière. Zazwyczaj robiłam na cieście puszystym i grubym, jednak tym razem postawiłam na kruche i cieniutkie. Z efektu nie tylko ja byłam zadowolona, a pissaladière zniknęło jeszcze ciepłe. Najbardziej podczas jego przyrządzania lubię kiedy dookoła unosi się zapach duszonej cebulki. Wtedy wszyscy już wiedzą, że niedługo powstanie coś pysznego…
Składniki na ciasto:
- 350g mąki pszennej
- 1 łyżeczka suchych drożdży
- 2 łyżeczki kurkumy
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- ½ szkl ciepłej wody
- 1 łyżka oliwy
- 1/4 łyżeczki soli
Połącz ze sobą wszystkie składniki, wyrabiając gładkie, elastyczne ciasto. Następnie odłóż je do podwojenia objętości.
Kiedy ciasto będzie już gotowe, wyłóż je na blachę pokrytą papierem do pieczenia i piecz przez ok 20 min w 180C.
Składniki na wierzch:
- 750g cebuli
- 2 ząbki czosnku
- ½ łyżeczki pieprzu
- 1/4 łyżeczki soli
- puszka filecików anchois
- drylowane oliwki
- łyżka oliwy
Cebulę podsmaż na oliwie z wyciśniętym czosnkiem, pieprzem i z dodatkiem kilku łyżek wody, aż będzie miękka. Tak przygotowaną cebulką pokryj wierzch podpieczonego ciasta, następnie ułóż na niej fileciki anchois oraz oliwki. Włóż do piekarnika jeszcze na ok 5 min na 180C. Przed podaniem polej oliwą.
Sugestie: Ilość użytych filecików anchois i oliwek zależy od Ciebie, dlatego nie podawałam ich dokładnych ilości. Uważaj na dodawaną przez siebie oliwę do smażenia cebuli, aby później nie okazała się zbyt tłusta!
Pytanie: Jak kroić cebulę, aby nie płakać tak intensywnie?
Odpowiedź: Używaj do tego wilgotnej deski i mokrego noża!
hmm czegoś takiego jeszcze nie próbowałam… to coś jak tarta?
Piękne zdjęcia- jak zawsze;) Podoba mi się przepis…no może oprócz tych filecików;)
Małgo, ja skłaniam się bardziej ku temu, iż jest to rodzaj pizzy, ale nazwy są z reguły stosowane wymiennie. Zresztą, pizza, czy tarta-i tak smakuje świetnie! 🙂
Bardzo fajny przepis – ja lubię takie dania z pieca 🙂
Ja też jeszcze nigdy nie jadłam… Musisz podać koniecznie wersję na grube, puszyste ciasto :)):))
Mmm…looks so yummy! Thanks for sharing this lovely recipe.
Wygląda niezwykle apetycznie. Kiedy ja mam ochotę na anchois, zazwyczaj robię sałatę z sosem cesar lub spaghetti alla puttnnesca. Twoja propozycja jest bardzo ciekawa. Pozdrawiam :)))
apetyczny przepis, zdjęcia oczywiście też 😉
ciągle się zachwycam tym w jaki sposób podajesz przygotowane jedzenie. z gustem 🙂
uwielbiam anchois!! muszę to wypróbować 🙂
Wygląda jak z gazety;) Śliczny placek!
Przywołałaś prowansalskie wspomnienia, gdy na targu zajadaliśmy sie jeszcze ciepłą. Uwielbiam.
jak zwykle u Ciebie bardzo pyszniutko:)) czarujesz nas wciaz:)
To dla mnie też powrót do Prowansji:) Dziękuję!
Smakowite zdjecie oraz danie. mniam 🙂
That is one beautiful pissaladière! I love that French speciality, mmmhhh!
Cheers and have a lovely weekend,
Rosa
Jeszcze tego danka nie jadłam, wygląda bardzo interesująco i smacznie 🙂
Mam ochotkę zrobic:)
Pyszności
To jest pyszne! Bardzo lubię Pissaladiere, od czasu do czasu piekę ku uciesze niektórych (tylko niektórych!) domowników :))
Nigdy jakoś nie mogłam się zabrać za fileciki, ale kiedyś, przez przypadek kupiłam oliwki nadziewane rybką i od tego momentu jestem ich fanką:) Danie wygląda smmmmakowicie:)
Musi być bardzo smaczne!
Pomysł na ciasto dobry, ale te fileciki – brr! :/